Mastering nagrania rejestrowanego na żywo / live (transkrypt)
Przede mną kolejne nagranie, które wymagało pewnej korekty, live'owe. Za chwilkę Wam pokażę ustawienia, tymczasem chciałem, żebyście posłuchali, być może zauważycie to samo co ja.
A więc tutaj kłopotem był po prostu zbyt głęboki puls i sprawdziłem, nie chodzi tyle o bas, co samo to uderzenie stopy, jest troszkę zbyt potężne i nie chodziło tutaj w tym konkretnym przypadku o podniesienie poziomu średniego, bo zobaczcie, on przed i po masteringu będzie bardzo zbliżony i będzie oscylował wokół minus 8, minus 7 decybeli RMS, ale o wyrównanie tej charakterystyki. No i tutaj kluczowym narzędziem będzie low end focus, ale posłuchajcie na początek przed i po masteringu.
A zatem całkiem ciekawy, myślę, przykład, bo nagranie, pomimo tego, że poziom średni mierzony w RMSie, czyli nieważony średni poziom, nie zmienia się, nagranie jest istotnie głośniejsze, jaśniejsze, no i szersze też, co wynika z kolei z ustawień samego procesora masteringowego. Przyjrzyjmy się w takim razie im zatem. Pierwszy tutaj jest Low End Focus, który, zobaczcie, co usuwa w trybie Delta. A więc jest celowo ustawiony w trybie Smooth, żeby obniżać poziom właśnie tych najniższych tonów z okolic 20-60 Hz. A więc być może, jeśli nie macie solidnych słuchawek bądź dużych monitorów, nawet nie będziecie w stanie usłyszeć tej różnicy.
Spore podcięcie też oczywiście za pomocą ekranu. Nie mam tutaj equalizera, przecież nie staram się nigdy uzyskać przesadnie jasnego mastera. Jeżeli chodzi o Impact, tutaj zdaję się na automatyczne ustawienia, sprawdzając ewentualnie lepsze i gorsze ustawienia. Imager tym razem posłużył mi tutaj do znaczącego rozszerzenia właśnie stereofonii. To powinno być wyraźnie słychać.
Moduł Clarity z kolei rozjaśnia.
Stabilizer stabilizuje, troszkę rzeczywiście eliminując pewne rezonanse. Ten znalazłem samodzielnie, nie zdaje się zwykle na automatyczne ustawienia. No i sprawdźmy Maximizer. Zwróćcie uwagę, że wcale głęboko nie działa. A zatem udało się osiągnąć docelowo poziom podobny do tego, jaki był w przypadku poprzedniego nagrania na żywo. Przy czym mamy fajne brzmienie, przyjemne dla ucha, nie za jasne. No i pozbawione tego zbyt głębokiego dołu.
A więc nagranie przepięknie się otwiera. Tak. No ogromna radość, kiedy uda się faktycznie nagranie w taki sposób opracować, że słucha się go przyjemnie. Oczywiście kolejnym etapem jest sprawdzian na różnych systemach, w czym pomagają mi też bardzo słuchawki Slate VSX. Ale zwykle też wychodzę na spacer, zabieram Airpody. Jeśli mam okazję, słucham też w samochodzie. No i jeżeli wszędzie na tych systemach brzmi to dobrze, to znaczy, że jest po prostu dobrze.