Mastering nagrania akustycznego (transkrypt)
Jednym z nagrań, które zdecydowałem się zmasterować, jest nagranie Let Me Go, wersja akustyczna, czyli troszkę unplugged. No i użyłem tutaj, w tym celu oczywiście, ozona. A więc spójrzmy na ustawienia i posłuchajcie.
Bardzo ładnie brzmiące nagranie. Przewinę się od razu do miejsca, gdzie wchodzi wokal. Tak, faktycznie to, co zauważyłem, to to, że nagranie jest odrobinę ciemne. To, że wokal mógł mieć troszeczkę więcej powietrza. No i oczywiście sam poziom nagrania mógł być nieco wyższy. Zauważyłem też troszkę sybilantu, więc to spróbowałem wszystko naprawić. Wydaje mi się, że to się udało. Pokażę Wam w takim razie wersję przed i po.
Zauważyłem też troszkę sybilantu, więc to się udało. Zauważyłem też troszkę sybilantu, więc to się udało. Zauważyłem też troszkę sybilantu, więc to się udało. Zauważyłem też troszkę sybilantu, więc to się udało. Zauważyłem też troszkę sybilantu, więc to się udało. Zauważyłem też troszkę sybilantu, więc to się udało. Zauważyłem też troszkę sybilantu, więc to się udało.
Zauważyłem też troszkę sybilantu, więc to się udało i opone. A zatem tak jakby mieliście okazję usłyszeć. Wydaje mi się, że to się udało. Tak jak wiecie pierwszy w łańcuchu jest Equalizer. Troszkę inne ustawienia niż sugerował sam program. Podcięcie tych najniższych składowych, ale też uwypuklenie basu to się udało. tutaj, podcięcie w okolicach 150 Hz, no i rozjaśnienie. Troszkę takiej pracy mikrodynamicznej, zwykle staram się zachować ustawienia w zasadzie sugerowane przez procesor, podbicie wokalu i ważne, że to następuje na tym etapie, a nie na późniejszym, tak aby kolejne procesy brały już pod uwagę ten wzmocniony wokal i midger, po to, żeby skontrolować troszeczkę zbyt szerokie nagranie, no i użycie tutaj tego procesora, który troszeczkę wyrównuje i rozjaśnia, on nazywa się Clarity, tak jak widzicie, dość znaczne przechylenie, aż o 2 dB, ale w bardzo niewielkim stopniu używam tego procesora, zobaczcie.
Mam nadzieję, że było to słychać, on odpowiada właśnie za to delikatne, subtelne rozjaśnienie, ale naprawdę używam go delikatnie, podobnie stabilizer stara się nam wyrównać to nagranie do tego wzorca folkowego, celowo nie wybrałem opcji rock, dlatego, że kompletnie te ustawienia są inne i tam, muzyka delikatna, bez perkusji, raczej lepiej brzmi z takim łagodnym zejściem, jeżeli chodzi o tą górę, dlatego takie właśnie ustawienia, trochę podcięcia rezonansu, zresztą możemy ich posłuchać.
i faktycznie praca nad deskami wyraźnie to słychać, bardzo fajnie działający procesor, subtelnie nie niszczy transientów no i kompresja taka dwuetapowa delikatny Vintage Comp w trybie Smooth, on ledwie dotyka tego nagrania, ale pozwala na nieco płytszą pracę limitera o, muszę oczywiście wyłączyć tryb Delta tutaj
no i tak jak widzicie teraz faktycznie na poziom średni docieram do delikatnego granicy minus 8 decibeli RMS, minus 7,5 uważam, że on jest w zupełności wystarczający staram się nie ścinać zbyt wiele szczytów, zwróćcie uwagę, że limiter pracuje tutaj generalnie dosyć płytko jedynie w przypadku tych szarpnięć gitarowych troszkę jest pobudzany ale w pozostałych miejscach w zasadzie tłumi o decybel, półtora nawet tych głośnych, tak jak widzicie no i dokładnie właśnie o to chodziło no i dokładnie właśnie o to chodziło zdecydowałem też, że ewentualny fejt można zrobić już na etapie samego obrazu ale zauważyłem też, że na samym początku jest dość znaczna ilość szumu i ten szum Postanowiłem usunąć za pomocą takiego procesora, który nazywa się Spectral Denoise. Wystarczy tutaj nauczyć ten procesor na podstawie fragmentu nagrania w ten sposób. Nie wiem, czy będzie to teraz słychać. Tak, rzeczywiście ten szum widać już na wykresie. I rzeczywiście, gdybym teraz ten szum włączył w tryb solo, no to powinno go być przynajmniej troszeczkę słychać. Także włączenie tego procesora pozwala ten szum znacząco ograniczyć. Zobaczcie, co się stanie, kiedy wyłączę.
Widać generalnie po tych wskaźnikach tutaj. Procesor włączony, szum jest znacznie niższy. Procesor wyłączony, szum znacznie wyższy. A zatem udało się go znacząco obniżyć. Nie redukuje go za nadto. Żeby nie przesadzić, żeby nie powstały jakieś artefakty. Ale dzięki temu to nagranie jest po prostu czystsze. Nagranie zgrywam oczywiście do pliku 32-bitowego.