Grupowanie śladów
W przypadku dużych sesji najczęściej opracowuję brzmienie partii grupami: począwszy od perkusji, względnie perkusji i basu, poprzez ślady wokalne, gitarowe, elementy harmoniczne, melodyczne, na efektach kończąc. Logiczne zatem wydaje się ich grupowanie - tak ze względu na możliwość "zwinięcia" ścieżek w widoku aranżacji czy miksera, jak również po to, by móc poddać ślady danego typu jakiegoś rodzaju łącznej obróbce, np. kompresji "klejącej" (tu polecam odcinek dot. kompresji VCA w kursie Kompresja Dynamiki). W przypadku instrumentów akustycznych rejestrowanych za pomocą kilku mikrofonów lub par mikrofonów (dobrym przykładem może być fortepian, patrz kurs Nagrywanie Instrumentów Akustycznych i odcinki dot. fortepianu) zasadne może być grupowanie sygnałów z lewego i prawego mikrofonu na grupie stereofonicznej, a następnie połączenie dźwięku ze wszystkich stereofonicznych grup (w przypadku fortepianu ze wspomnianego kursu byłyby to trzy takie grupy) na jednej super-grupie. Niewątpliwie takie rozwiązanie ułatwi odsłuch danego instrumentu w trybie solo, np. celem dokonania korekcji barwy czy kompresji już po wstępnym ustaleniu proporcji sygnałów z poszczególnych mikrofonów.
Kiedy warto tworzyć grupy?
Czy warto tworzyć dużą liczbę grup? To zależy od wielu czynników. Po pierwsze od tego ile mamy śladów w sesji. Jeśli jest ich bardzo dużo i nie mieszczą się na 1 czy 2 "stronach" wirtualnego miksera (innymi słowy musimy często przewijać widok aranżacji lub miksera, by zyskać podgląd określonych śladów), to grupy mogą pełnić funkcję porządkową - zwijamy i rozwijamy widok śladów w razie potrzeby. Dzięki temu będiemy mogli też w łatwy sposób sprawdzać na bieżąco jak brzmi np. perkusja z basem czy grupa ścieżek z nagraniami wokalnymi. Po drugie grupy mogą służyć łącznej obróbce śladów, w szczególności kompresji, saturacji czy kontrolowanemu clippingowi. Po trzecie dzięki temu będziemy mogli przekazać klientowi miks w postaci zgrupowanych śladów, co umożliwi oddanie materiału do stem-masteringu, publikację wersji instrumentalnej czy a capella. Po czwarte, łączna saturacja czy kompresja grupy instrumentów pozwala nadać jej brzmieniu pewien wspólny mianownik i kontrolować jej dynamikę bez konieczności sięgania do ustawień na poszczególnych śladach. Takie podejście znakomicie sprawdza się także w przypadku silnie przetwarzanych pętli czy perkusjonalniów.
Duża ilość grup to potencjalnie dużo problemów!
Jeśli byliście na moich warsztatach z miksu i masteringu, pewnie zauważyliście że w przypadku muzyki elektronicznej z grup korzystam sporadycznie, a czasem nie tworzę ich wcale. Dlaczego? Po pierwsze po to, by zyskać większą kontrolę - brzmi niedorzecznie ale to główny powód. W wielu wypadkach dźwięki elektronicznej perkusji można precyzyjnie opracować na śladach, bez konieczności ich łącznej kompresji. Jeśli finalizując miks zechcę dokonać korekty na ścieżce stopy, mogę to zrobić nie przejmując się, że obniżenie poziomu czy jego zwiększenie wpłynie na działanie kompresji, saturacji czy innych efektów na grupie - jeśli grup nie ma. Po drugie mogę przekazać miks w formie śladów, co umożliwi producentowi łatwą podmianę czy edycję wybranych śladów, bez konieczności ponownego przesyłania materiału celem podmiany śladów w moim projekcie i ponownego zgrywania go z efektami na grupie. Po trzecie wielośladowe zgranie można przekazać remikserowi. Oczywiście wspomniane rozwiązanie zakłada brak ścieżek wysyłkowych. Osobiście coraz częściej skłaniam się do możliwie najprostszych rozwiązań:)
WARSZTATY MIX & MASTER: