Czy nazwy ścieżek mogą być dowolne?
Teoretycznie kwestia nazewnictwa ścieżek to sprawa indywidualna, nie mająca wpływu na przebieg dalszych prac zleconych... ale zbyt długie nazwy w złym "formacie" mogą znacząco utrudnić nawigację. Więszość z nas - miksujących - w pewnym momencie prac przechodzi do widoku miksera swojego programu, by wyświetlić tory kanałowe większej liczby śladów w projekcie. Rzut oka na mierniki i od razu widać, które ścieżki są w danej chwili aktywne, jakie efekty insertowe uruchomiliśmy, a w niektórych wypadkach nawet przybliżone ustawienia korekcji czy kompresji. Zwykle im więcej jest śladów do miksowania, tym węższe tory kanałowe są pożądane. Im węższe tory, tym mniej miejsca na nazwy. Dlatego nigdy, przenigdy nie rozpoczynajcie nazw śladów od nazwy płyty czy projektu - najważniejsza jest nazwa instrumentu czy partii.
Jakie zatem powinny być nazwy ścieżek?
Moim zdaniem jak najkrótsze! 4, może 6, maksymalnie 8 pierwszych znaków powinno nam mówić wszystko! Dopiero w następnej kolejności w nazwach warto umieścić numer śladu z oryginalnego projektu, jego nazwę itd. Większość nazw powinna także jednoznacznie wskazywać na charakter ścieżki. Zbyt duża liczba nazw abstraktycjnych utrudnia nawigację i porządkowanie sesji.
Czy warto stosować nazwy anglojęzyczne?
Pracując z różnymi programami DAW (wyłączając polską wersję Studio One;), maszynami perkusyjnymi itd. powoli przyzwyczajamy się siłą rzeczy do nazw anglojęzycznych. Jeśli zatem ścieżki nazwiemy kolejno bd1, bd2, sn, hh itd. to każdy producent na świecie będzie wiedział że chodzi o stopę, werbel i hihat! Konsekwentne stosowanie tych samych nazw ułatwia także przywoływanie projektów i nawigację po dłuższej przerwie. Publikując naszą twórczość na portalach zagranicznych coraz częściej możemy także udostępniać ślady wszystkich, którzy chcieliby wykonać remiks - to świetny sposób na poznanie utalentowanych twórców z całego świata a anglojęzyczne nazwy są uniwersalne!
WARSZTATY MIX & MASTER: