Jak działa Pogłos płytowy?
Wyobraźcie sobie, że uderzacie w luźną zawieszoną metalową płytę. Zasada działania pogłosu typu plate jest podobna. Nie uderzenie jednak wprawia płytę w ruch, ale przetwornik będący nośnikiem dźwięku. Pogłos płytowy nie brzmi jak pogłos akustyczny – trudno porównać jego brzmienie do wybrzmiewania dźwięku w jakimś konkretnych rodzaju pomieszczenia. Zwykle charakteryzuje go duże nagromadzenie energii w paśmie środkowym, przez co jest chętnie używany w odniesieniu do wokalu.
Jak narodził Plate Reverb i pierwszy cyfrowy pogłos?
Za jeden z najsłynniejszych pogłosów płytowych powszechni uważa się EMT 140 Reverbaration Unit stworzony w 1957 roku przez firmę Elektromesstechnik, w skrócie EMT. Co ciekawe, był to pogłos monofoniczny, ale biorąc pod uwagę fakt, że nagrania stereofoniczne pojawiły się dopiero po koniec lat 50. nikt wówczas nie postrzegał tego jako ograniczenia w zastosowaniach profesjonalnych przy nagraniach w studiu.
Następnie w latach 70. EMT, ta sama firma stworzyła znacznie bardziej rozbudowany cyfrowy procesor pogłosowy model EMT 250. Dodano modulację pogłosu oraz linie opóźniające. Z filmu na stronie firmy Universal Audio, która stworzyła wierną cyfrową replikę tego modelu możemy dowiedzieć się, że zaprezentowane na konwencji AES w 1976 roku EMT 250 zostało w 2007 roku dodane do listy kluczowych innowacji w zakresie technologii audio Technology Hall of Fame. EMT 250 to nie tylko pogłos, ale pierwszy cyfrowy multiefekt, tworzący przestrzeń na drodze elektronicznej. W chwili pojawienia się na rynku, urządzenie było reklamowane jako mające na celu wytworzenie akustyki sal koncertowych, podobnie jak kiedyś pierwsze maszyny perkusyjne Rolanda miały zastąpić żywą perkusję. Pomimo tego, że zbudowano zaledwie około 250 egzemplarzy, EMT 250 bardzo mocno zapisało się w historii fonografii, będąc w rękach legendarnych realizatorów, takich jak Allen Sides, George Massenburg czy Bruce Sweeden. Górny panel EMT250 został zaprojektowany z myślą o tym, by urządzenie mogło być pod ręką realizatora, który bez spoglądania na nie mógł aplikować pogłos.
Następcą EMT 250 był model 251, który po dziś dzień osiąga dość zawrotne ceny na rynku wtórnym, pomimo dużych gabarytów i skomplikowanej konstrukcji. Na przełomie lat 70/osiemdziesiątych natomiast powstały rackowe efekty oznaczone numerami 244 i 245.
Polecane wtyczkowe emulacje pogłosu płytowego i innych urządzeń EMT
Ze względu na duże rozmiary tego rodzaju konstrukcji i ceny używanych urządzeń, pogłos tego typu najczęściej uzyskuje się na drodze emulacji cyfrowych.
PSP Audioware 2445
Firma PSPaudioware stworzyła doskonałe emulacje obu ostatnich procesorów oznaczonych numerami 244 i 245 w ramach jednej wtyczki. Oryginalne urządzenia działały wyłącznie w trybie mono-to-stereo, ale plug-in pozwala wykorzystać dwa różne algorytmy w ramach konfiguracji szeregowej mono-stereo, równoległej stereo-stereo oraz dual-mono, w której emulacja 244 służy do przetwarzania kanału lewego, a 245 do przetwarzania kanału prawego.
Waves Abbey Road Plates
W elektromechaniczny pogłos tego typu zaopatrzyło się w 1957 roku słynne studio Abbey Road. Łącznie zakupiono aż cztery takie urządzania i wszystkie cztery zostały pieczołowicie odwzorowane przez firmę Waves we wtyczce Abbey Road Plates. Wyposażono je później w różne układy przedwzmacniaczy, przez co różne jego wersje dość istotnie różniły się brzmieniem. Ponoć wszystkie te urządzenia są używane od lat 60 i nagrań Beatles czy później Pink Floyd, po Radiohead i Adele.
Universal Audio EMT 250
Wtyczka Univesal Audio EMT 250 była modelowana na egzemplarzu Allena Sides ze studia Ocean Way, a następnie zaprogramowana przez zespół Universal Audio, który współpracował z twórcą EMT250, doktorem Barrym Blesserem przy wykorzystaniu oryginalnej dokumentacji. Zatwierdzona przez EMT w Niemczech, wtyczka Universal Audio zawiera te same algorytmy, co oryginalne urządzenie. Innymi słowy daje dźwięk i możliwości EMT 250 za ułamek jego oryginalnej ceny, czyli 25 tysięcy dolarów. Allen Sides wspomina nawet, że przez pewien czas urządzenie było sprzedawane za cenę wyższą niż sugerowana cena detaliczna, ponieważ było uważane za jeden z najważniejszych elementów wyposażenia każdego studia nagrywającego rock’n’rolla w tamtym czasie.